Yacht Klub Polski Bielsko    Poradnik
Kursy Ośrodki Morze Co wybrać z oferty
Szkolenia ISSA Port Kozin Mazury Jak się zapisać?
Rejsy Ośrodek Tresna Jez. Żywieckie Co zabrać na łódkę
Kalendarz szkoleń Sprzęt pływający Jak dojechać
Gadżety Imprezy Poznaj naszą kadrę
"
Spływ tratwą "BLUS" z Nieszawy do GdańskaAutor: Machu 
Relacje z rejsów morskichW 2012 roku nasi Klubowi Koledzy wyruszyli w rejs w dół Wisły na pokładzie tratwy Blus. Po wielu przygodach koniec urlopów zmusił ich do przerwania wyprawy w Dęblinie. W następnym roku kontynuowali eskapadę, ale i tym razem nie udało się dopłynąć do Gdańska. Zapraszamy na trzecią, ostatnią część dziennika z ich podróży - z Nieszawy do Gdańska.

SPŁYW TRATWĄ "BLUS" YKPB - Bielsko-Biała Z NIESZAWY DO GDAŃSKA w czerwcu i lipcu 2014 roku Uczestnicy: Jacek Walczyk, Mariusz Szyszka, Adam Respekta i Marek Górka

Niedziela 29.06 – godz. 20.50 wyjeżdżamy z Brzeszcz Chryslerem Voyagerem z przyczepą. Pogoda niezbyt optymistyczna – leje deszcz. Pomimo tego jedzie się nienajgorzej, dopiero przed Piotrkowem Trybunalskim olbrzymi korek – wypadek drogowy - godzina w plecy. Dalej leje.

Poniedziałek 30.06 - godz. 03.10 docieramy do Nieszawy, przestało padać. Postój na parkingu przy promie. Marek śpi na ławce, pozostali w samochodzie. O 7.00 pobudka, a o 8.00 zaczynamy budowę tratwy, którą przechował nam od zeszłego roku pan Robert Zaremba. Po niecałych trzech godzinach jesteśmy gotowi do odpłynięcia. Tak jak poprzednio z wielką pomocą przyszedł nam pan Robert, który zapoznał nas z księdzem proboszczem Grzegorzem Molendą, a także z panią Jadwigą Aleksandrowicz, dziennikarką Gazety Pomorskiej. Ksiądz pofatygował się osobiście na przystań, gdzie pobłogosławił nas i naszą tratwę, zgodził się również na pozostawienie na plebanii naszego samochodu. Pani Jadwiga przeprowadziła z nami wywiad i zrobiła nam serię zdjęć, jak odpływamy z Nieszawy. Niestety trochę pomieszała fakty: zrobiła z nas emerytów i otworzyła w Brzeszczach oddział Yacht Klubu. O godz. 12.30 odbijamy od brzegu na 702 km szlaku żeglugowego Wisły. Na niebie ciężkie, ołowiane chmury. Początek niezbyt widowiskowy, nurt spycha nas na drugi brzeg, a silnika nie da się uruchomić. Tam chwilę nami poniewiera, zanim udaje się nam opanować tratwę za pomocą drągów i wioseł. Po oględzinach okazuje się że, winny jest dziurawy wężyk paliwowy. Pech, nie da się naprawić gwoździem i młotkiem, jak większość innych awarii na tratwie. Stajemy na przystani przed Ciechocinkiem na 710 km godz. 16.00. Po zakupy (wężyk najważniejszy) jedziemy zamówioną taksówką, bo do miasta ok. 5 km. Leje jak z cebra. Ruszamy o 16.45. Deszcz przestał padać, a Mariusz naprawił silnik, czegóż więcej potrzeba do szczęścia? Dopływamy do 720 km i o godz.19.30 robimy postój. Marek rozbija namiot. Robimy kolację i popijamy kompocikiem. Wieczorem dzwoni do nas pani Ola z telewizji Bydgoszcz i umawia się z nami na wywiad na następny dzień w Toruniu. To znowu za sprawą pana Roberta Zaremby.
18 km

Wtorek 01.07 – godz.04.10 wstaje Mariusz, Reszta dwie godziny później. Śniadanie, toaleta poranna. Wypływamy o 7.15. Pogoda się poprawiła, nie pada, nieśmiało pokazuje się słońce. O 9.15 pomiędzy mostami w Toruniu brakło paliwa. Dobijamy do brzegu. Jacek i Marek wyruszają po paliwo. Brzeg wysoki i zarośnięty chaszczami, po dłuższej chwili odnajdują ścieżkę i udaje im się dotrzeć do cywilizacji, jeden przystanek tramwajem i benzyna zostaje kupiona, ale z powrotem niestety na nóżkach. O 10.30 cumujemy przy toruńskich bulwarach. Pełny klar na pokładzie. Po chwili pojawia się ekipa telewizyjna z TVP Bydgoszcz. Pani Ola odważnie wchodzi na tratwę, a za nią pan kamerzysta. Wywiad. Odpływamy kawałek, żeby oni mogli nakręcić kilka ujęć z brzegu. Miało iść w regionalnej, potem dowiadujemy się, że poszło też w Teleexpresie. Stajemy się sławni. Kilkaset metrów dalej stajemy na postój w nowiutkiej marinie, niestety pustej, jesteśmy tam jedyni. Zwiedzanie Starówki i zakupy. Adam i Mariusz gotują obiad – kasza gryczana i pulpety, smakują wybornie. Odpływamy o 16.00, ale niedługo potem silny, przeciwny wiatr zmusza nas do godzinnego postoju. Znowu ruszamy i płyniemy częściowo na silniku. Postój na 750 km na piaszczystej łasze przy brzegu. Robimy kolację, gdy przypływa facet na kajaku i z daleka robi nam zdjęcia. Okazało się, że widział nas w telewizji i postanowił nas dogonić kajakiem, w tym celu przewiosłował 70 km. Szacun. A my poczuliśmy się jak początkujący celebryci. Kajakarzem okazał się przesympatyczny Artur Sommer z Włocławka. Rozbija namiot koło nas. Palimy dwa ogniska, żeby przegonić komary. Chwila rozmowy i idziemy spać.
30 km

Środa 02.07 – godz. 07.00 witamy dzień. Artur odpłynął wcześniej, ponieważ plany miał wielkie, a czasu mało. Poranna toaleta, śniadanie i wypływamy o 8.30. Świeci pięknie słońce i wieje słaby wiatr. Podziwiamy ptaki: mewy, rybitwy, czajki i wiele gatunków drapieżnych, wśród których zauważamy też orły bieliki. Przelatuje też nad nami kilka razy inny „orzeł” - SU22. Przed Solcem Kujawskim pojawia się kilka barek i pchaczy, okazuje się, że wydobywają tam piasek z Wisły i jest to żegluga wahadłowa, kilometr w tę i kilometr z powrotem. Ale przynajmniej można sobie wyobrazić, jak wyglądała Wisła dwadzieścia-trzydzieści lat temu, bo do tej pory, razem z kajakiem Artura, widzieliśmy na wodzie TRZY jednostki pływające. Postój w Solcu Kujawskim pod wiatrakiem. Gotujemy barszcz czerwony z ziemniakami, na kościach. W międzyczasie zakupy. Droga znowu przez krzaczory, zastanawiamy się czy miejscowi wiedzą, że kilometr od nich płynie rzeka, bo miasto odwróciło się od niej plecami. Prowadzi do niej tylko jedna, polna droga. Po obiedzie przymusowa sjesta z powodu porywistego wiatru. Jest ciepło, kąpiemy się w Wiśle. Wypływamy o 17.15, na razie na silniku, bo dalej wieje. O 19.00 mijamy Bydgoszcz, wiatr słabnie i płyniemy dalej do 20.30. Lądujemy na lewym brzegu na 780 km. Rozpalamy ognisko, rozbijamy namiot, na kolację kiełbaski z ogniska, chleb, pomidory, herbata i kompocik.
30 km

 
 



 


Nie masz jeszcze konta? Możesz je założyć. Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał dodatkowe przywileje jak np. konfigurowanie wyglądu strony, wysyłanie komentarzy z twoim imieniem i wiele innych.

Problemy z logowaniem?
· Więcej o Relacje z rejsów morskich
· Artykuły użytkownika Machu


Najczęściej czytany artykuł w Relacje z rejsów morskich:
Odrą z Koźla do Świnoujścia

<< 1 2 >>
Oficjalny serwis Yacht Klub Polski Bielsko
Copyright © Yacht Klub Polski Bielsko