Yacht Klub Polski Bielsko

Spływ tratwą "Blus" z Dęblina do Nieszawy

Artykuły / Relacje z rejsów morskich
Autor Machu Opublikowano: 20 Cze 2013 - 21:47

W kwietniu i maju 2013 roku Jacek Walczyk , Mariusz Szyszka i Adam Respekta spłynęli samodzielnie zbudowaną tratwą z Dęblina do Nieszawy. Była to kontynuacja rejsu z minionego roku, o którym możecie poczytać w ich poprzedniej relacji [1]. Załodze gratulujemy wspaniałej wyprawy i zapraszamy do lektury dziennika pokładowego tratwy "Blus".

Środa 24.04. godz. 17.20 wyjeżdżamy z Brzeszcz Chryslerem Voyagerem z przyczepą. O 19.00 wstępujemy do tawerny „Stary Port” w Krakowie, gdzie dostajemy pamiątkowy proporczyk. Po wyjściu z tawerny zorientowaliśmy się, że ukradli nam z przyczepy karnister z 20 l. paliwa do samochodu. O 23.00 ruszamy w drogę. O 1.30 dostajemy mandat za przekroczenie prędkości. O 3.50 jesteśmy na miejscu w Rogowie pod Dęblinem i śpimy do rana.

Tratwa Czwartek 25.04. godz. 7.00 składamy tratwę. O 15.30 zrobiliśmy prażonki i zjedliśmy je z gospodarzem. O 18.30 ruszamy w rejs (385 km Wisły)!!! O 18.30 pierwszy raz uruchamiamy silnik, który przerywa. O 19.30 dobijamy do piaszczystej wyspy na nocleg.

Piątek 26.04. godz. 6.50 - pobudka, śniadanie (kawa, herbata, chleb z pieczenią i ciastka). 8.20- odpływamy. 9.00 - przechodzimy pod mostami w Dęblinie. O 10.00 silny wiatr więc dobijamy do brzegu , gdzie gotujemy grochówkę na boczku. Ruszamy o 17.00. Dopływamy do piaszczystej wyspy na 408 km od 20.10. Dojadamy grochówkę. Przy ognisku podziwiamy wschód księżyca i latające samoloty – w pobliżu jest wojskowe lotnisko.

Sobota 27.04. wstajemy 5.45, odpływamy o 6.10 i bez wiatru płyniemy do 8.20 rzuciło nas na drzewo – straty: czapka, bukłak z wodą, połamane maszty proporców i przepadła pychówka. Na brzegu jemy śniadanie i gotujemy kapuśniak. W sklepiku dokupujemy 3 butelki wody pitnej i nabieramy 5 butelek wody z kranu ( po 5 l.). Południe - odpływamy pod wiatr (…). Płyniemy pod wzmagający się wiatr (…). Potem przepływamy na silniku około 2 km pod silny wiatr mijając prom i elektrownię Kozienice. To 427 km. O 20.00 robimy biwak z ogniskiem i gramy w karty.

Tratwa Niedziela 28.04. odpływamy o 7.10 i płyniemy bez wiatru do - 10.00 (lekko mży). Stajemy na osłoniętym od wiatru brzegu i rozkładamy namiot, bo leje i wieje – drzemka do 16.00 i ruszamy. Dopychający wiatr. Widzimy i fotografujemy piękny zachód słońca. O 20.00 lądujemy na piaszczystej plaży. To 447 km. Przy ognisku podziwiamy gwiazdy i latające samoloty.

Poniedziałek 29.04. ruszamy z wiatrem o 6.20. Wcisnęło nas pod niebezpieczny konar. Z trudem uwalniamy się z pułapki wypływając pod silny prąd na silniku. O 9.00 postój i jemy śniadanie – odgrzana kasza z pulpetami, herbata, kawa, ciasteczka Adama. 12.30 znowu płyniemy. Stajemy na 467 km i pomagamy wyciągać motorówkę – przy okazji odkupujemy 5 l. paliwa. O 15.00 mijamy most w Górze Kalwarii. Jacek z Mariuszem idą na zakupy. Na brzegach pełno widocznych żeremi bobrów. Od 16.30 do 19.30 płyniemy bez przeszkód, aż do piaszczystej plaży na 487 km. Na postoju cała załoga myje głowy. Mariusz gotuje czerwony barszczyk z warzywami z wkładką mięsną. Stoimy niedaleko korytarza powietrznego, którym latają duże samoloty. Okęcie w Warszawie pewnie już blisko.

Wtorek 30.04. Tratwa wstajemy o 6.30, a ruszamy o 7.00. Mijamy wędkarzy i rezerwaty przyrody płynąc ze słabym wiatrem. Chłodno… O 12.45 mijamy pierwszy most w Warszawie. O 13.30 cumujemy do pomostu Warszawskiego Klubu Wioślarskiego. Potem zakupy - 5 l. paliwa i zwiedzanie Stadionu Narodowego. O 16.30 płyniemy przez Warszawę aż za ostatni most do 523 km - tam biwak, gdzie gotujemy grochówkę na wędzonych kościach.

Środa 1.05. w nocy padał deszcz. Wstajemy o 7.00. Chłodno. Płyniemy na 529 km. Tam postój z ogniskiem posiłkiem- grochówka, herbata, kawa. Wypogadza się troszeczkę jest o.k.!!! Płyniemy. O 16.00 mosty w Kazuniu przechodzimy na silniku. Podziwiamy Twierdzę Modlin przy ujściu Narwi. Teraz wyraźnie płynie więcej wody. Stajemy na nocny postój w fajnym osłoniętym miejscu, a silnik się przydał przy podejściu – 569 km.

Czwartek 2.05. 6.15 pobudka i śniadanie. 7.15 start. Chłodno, a wiatr sprzyjający wykorzystujemy rozpinając flagę 5-tego stadionu jako żagiel. O 10.30 dopływamy do Wyszogrodu – 590 km, tam zakupy: 2 chleby i paliwo 5l. Spotykamy pasjonata traperskich eskapad Zbyszka Cabana z żoną, z którym wymieniliśmy ciekawe informacje o tutejszym akwenie. Wypływamy z Wyszogrodu o 12.00. O 13.00 dzwonimy do radia RMF FM - śpiewamy szantę na żywo i opowiadamy o naszym spływie wygrywając konkurs na „Najlepszy pomysł na majówkę”. Płyniemy do 18.30 do 620 km. To rekord ( 51 km/dobę ). Pojawiają się całe stada kormoranów i mew oraz pojedyncze sztuki czapli i łabędzi. Zaczyna padać deszcz i pada ostro całą noc, i nad ranem.

Piątek 3.05. śpimy dłużej, bo pada deszcz. O 10.00 wypływamy w mżawce i przy przeciwnym wietrze - w większości na silniku. O 12.15 dopływamy do Płocka, gdzie cumujemy między mostami. Jacek z Adamem zwiedzają katedrę i miasto Płock. Adam kończy spływ i wraca busem do Warszawy a potem pociągiem do Brzeszcz. Jacek dokupuje 5 l. paliwa i z Mariuszem płyną dalej. Przepływamy na silniku 2 km za Płock i za przystanią „Petrochemi” na prawym brzegu stajemy na postój 633 km . Po drodze spotykamy dwie omegi pod żaglami. Wieczorem gotujemy pomidorową z ryżem i podpływa do nas motorówka policyjna. Wymianę informacji kończą życzenia stopy wody pod tratwą na dalszy czas spływu.

Sobota 4.05. na śniadanie – znowu zupka, o 7.00 wypływamy na razie bez silnika. Ale od 8.15 już na silniku, gdyż wpłynęliśmy już na Zalew Włocławski. 13.00 - (655 km) – stoimy na biwak i gotujemy kapustę. Od 16.00 płyniemy na silniku. Obserwujemy duże zbiorowiska kormoranów i łabędzi, a na prawym brzegu grupy elektrowni wiatrowych. Po drodze zawinęliśmy do pięknej mariny na lewym brzegu, gdzie dostaliśmy w prezencie 4l. paliwa ( wzbudziliśmy spore zainteresowanie ). O 20.00 postój na noc na lewym brzegu pod wałem (660 km) z ogniskiem w towarzystwie dwóch miejscowych chłopców.

Tratwa Niedziela 5.05. ciężkie wstawanie po wczorajszym ognisku ( Mariusza suszyło ). Idziemy na silniku od 9.00 do 11.00 do śluzy we Włocławku. Śluzujemy się za 7 zł o 12.00. Różnica poziomów 14,5 m. Potem spływamy do Włocławka, gdzie kupujemy 5l. paliwa z olejem. O 14.00 odchodzimy na silniku pod silny przeciwny wiatr. Stajemy na biwak przy prawym brzegu i gotujemy obiadek. Potem płyniemy już rzadko na silniku do postoju na wyspie z piaszczystą plażą. ( 692 km ). Wizyta trzech miejscowych zakończyła się osłabnięciem jednego z nich, po wypiciu naszego kompociku.

Poniedziałek 6.05. wypływamy o 7.00 po śniadaniu. Mijamy ruiny ceglano kamiennego zamku krzyżackiego na prawym brzegu. 9.00 – dobijamy do prawego brzegu (701 km). To przedmieścia Nieszawy. Tu chcemy zakończyć spływ. Mariusz zostaje na tratwie a Jacek wraca do Dęblina po samochód o 10.00 autobusem z Nieszawy do Włocławka, o 12.10 autobusem do Warszawy, o 15.30 pociągiem do Dęblina i piechotą od 19.00 do 20.30 8 km do Chryslera Voyagera. Potem podróż nocna tym samochodem z Dęblina do Włocławka.

Wtorek 7.05. Jacek śpi we Włocławku na stacji benzynowej w Chryslerze od 3.00 do 5.30. Potem dojeżdża o 6.30 do Nieszawy, gdzie czeka na niego Mariusz na tratwie. Po krótkiej naradzie postanowili, że Jacek pojedzie w dół rzeki do centrum Nieszawy i spróbuje załatwić przechowanie tratwy. I to udało się w całej rozciągłości. Już o 8.00 Mariusz spłynął do Nieszawy w miejsce przybijania promu i tam nastąpiła rozbiórka tratwy na czynniki pierwsze, które przewiezione zostały do remontowanego budynku na rynku Nieszawy. O 10.00 rozpoczęła się podróż powrotna Chryslerem do Krakowa. W Krakowie o 18.00 wstąpiliśmy na darmowego browara po udanym spływie. O 21.00 w ulewnym deszczu przybyliśmy szczęśliwie do Brzeszcz pokonując tratwą 317 km, a samochodem około 1500 km.



Artykuł ze strony Yacht Klub Polski Bielsko
  http://ykpb.pl/

Adres WWW tego artykułu to:
  http://ykpb.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=210

Linków w tym artykule
  [1] http://ykpb.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=181&mode=thread&order=0&thold=0